środa, 27 lutego 2013

Adaś i adidaski

Matka postanowiła założyć swojej pociesze adidaski - ku niepocieszeniu obdarowanego!

najpierw trzeba dobrze ob-dotykać co-to-co-to

 

 Z pełnym skupieniem i przystępujemy do bardziej złożonego badania z użyciem paluszka wskazującego ręki prawej, potrafiącym zbadać wszystko

 następnie niczym uczący się kursant na prawo jazdy - zachować wszelką ostrożność - można wziąć do ręki


 OK ! założone! co teraz?

Matka chciała zrobić zdjęcie, jak Bolszewik idzie, ale gdzie tam! nie zdążyła, bo zaraz zaczęła się histeria, płacz i adidaski ...


...  wylądowały za wersalką ...

Tata dziś wraca! 
 a my oboje chorzy
matka smarkata, Adaś pociągający. 

Albo na odwrót czy jakoś tak...

4 komentarze:

  1. wracajcie do zdrowia!
    ps. słyszałam, że niektóre dzieci nie wszystkie buty lubią i niekiedy nie potrafią w wybranych modelach chodzić.
    na szczęście nie mamy tego problemu, Emilka sama się upomina o ubranie kapci rano, o ściągnięcie butów w domu itd.

    OdpowiedzUsuń
  2. widzę, że nie tylko mnie dopadła choroba.. szybkiego powrotu do zdrowia życzę ! :)

    OdpowiedzUsuń

dziękuję za Twoje słowo :)